No bo kiedyś trzeba zacząć. Nuda doskwiera, profil na dA praktycznie puściutki, z braku innego zajęcia zmobilizowałam się do napisania journala. Tak sobie myślę, że chyba nie mam w nim nic konkretnego do przekazania. Nic ciekawego, nic śmiesznego, smutnego, żadnej wiadomości potrzebnej do przetrwania na Syberii ani też rady, co zjeść na kolację. Nie wiem nawet, czy ktoś to przeczyta, ale nawet jeśli nie - nie obrażę się. ;)
Ogółem dochodzę do wniosku, że moje życie nie ma sensu. Ostatnio chyba za dużo my